Autor |
Wiadomość |
Dziewczynkaa |
Wysłany: Nie 12:02, 29 Lip 2007 Temat postu: |
|
Stworek...
Troche dziwna postac, samo to że marzył o tym aby jego głowa zawisła na ścianie troche mnie przeraża. A to że stał się dobry to chyba dobrze, chodź wszyscy sie już pewnie przyzwyczailiśmy do tego, że był wredny i nie miły dla wszystkich. Autorka chciała chyba pokazać, że nawet taki stworek który od 5 tomu był nie do polubienia może sie zmienić na lepsze:) |
|
|
Frozen |
Wysłany: Nie 9:16, 29 Lip 2007 Temat postu: |
|
Ja uważam inaczej, Stworek się bał. Wiedział wiele rzeczy dotyczących Zakonu które Voldemort mógłby chcieć zdobyć. A wiadomo że Voldemort czasami zabija swoich Informatorów, mógłby dość do wniosku że dostał wystarczających informacji i po prostu zabić. Przecież to tylko skrzat domowy. Stworek to zrozumiał i wiedział że w tym domu byłby bezpieczny stał się miły żeby go przez przypadek nie wyrzucili z domu. o to moja werja |
|
|
Aranel Inglorion |
Wysłany: Czw 23:13, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
ehh... zrobił się tu jeden wielki offtop o Remusie XD
co do Stworka: uważam, jak większość, że Rowling nie dopracowała tego wątku, ale mam też podejrzenia, że Stworek miał we łbie pomieszane bo nie wypełnił misji, którą powierzył mu pan (pilnowanie medalionu) i dlatego był taki wredny i w ogóle (może to był po prostu czar, który miał chronić przed zdradą skrzata), a jak Hary mu oddał medalion to mu się wszystko poprzestawiało w główce na miejscu.
co do Remisia: w życiu nie uwierzyłabym, że nie przejął się tym, że przez niego Harry (bądź co bądź syn jednego najlepszego przyjaciela i chrześniak drugiego) uderzył łbem o ścianę (czy co to tam było). W ogóle jakby im ktoś pozamieniał charaktery... ja rozumiem - zmiany, ale tak szybko? Pani Rowling chyjba umieściła akcję 2 lub 3 tomów w jednym... i chyjba jej to nie za bardzo wyszło... |
|
|
Dylorek |
Wysłany: Czw 22:40, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
No uśmierciła jedną z lepszych postaci(Freda) , a wracając do wątku Lupina, to w 6 części gdy Harry dowiedział się, że Bill i Fleur będą się hajtać, o ile sie nie myla powiedziała to Pani Weasley, że to chyba dlatego ze Voldemort powrócił to ludzie podejmują trudne decyzje na prędkości, i chciał odejść od Tonks bo był wilkołakiem i nie chciał aby jego syn wstydził się, że ma ojca wilkołaka i Tonks przed rodziną(bo chyba go nie akceptowała).
Według mnie wszyscy sie zmienili z czasem dorastania, a Ci dorośli też się zmienili bo odszedł Dumbeldore i nastały nowe czasy, mroczne czasy jak to bylo przed 17-stoma laty:) |
|
|
michalos |
Wysłany: Czw 15:00, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
wlasnie. ja tez nie umiem myslec o nich oddzielnie |
|
|
czarna_lapa |
Wysłany: Czw 13:28, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
No Freda też bardzo szkoda! Co musiał czuć w chwili jego śmierci Georg??? Oni byli ze sobą bardzo związani. Nigdy nie myślałam o nich osobno- zawsze byli Fred i Georg- para zgrywnych, pomysłowych bliźniaków. I nagle jednego z nich zabrakło! |
|
|
pikadora_marmuss |
Wysłany: Śro 20:22, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
Lupin całkiem mnie zaskoczył i zasmucił... ten kawałek tłumaczenia, w którym była mowa o tym, że żałuje ślubu z Tonks czytałam kilka razy dopatrując się jakiegoś błedu albo coś... w ogóle to szkoda, że tyle ludzi poumierało... Fred i Georg dopiero co rozwinęli własny interes a tu śmierć... szkoda, wielka szkoda |
|
|
babcia |
Wysłany: Śro 19:48, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
Ja myslę, że za bardzo rozwlokła poprzednie częsci a teraz za szybko skonczyła i uwazni czytelnicy znajda wiele błedów. Mówiła o siedmiu tomach i musiała sie wyrobic a patrzac na poprzednie ksiazki i akcje tej ostatniej to pewno moana by zrobic jeszcze ze dwa tomy. |
|
|
Deathly Hallow |
Wysłany: Śro 9:53, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
no wlasnie. tak jakby wczesniej byl ulozony scenariusz, a potem za malo czasu zeby uwiarygodnic zmiany. ten opanowany lupin mialby nagle panikowac bo zostal ojcem? albo czemu od razu zaluje slubu?? przeciez tonks go nie zaciagnela sila do oltarza!! |
|
|
czarna_lapa |
Wysłany: Wto 22:52, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
Z tym Lupinem to macie racje, Bardzo się zmienił, gdy czytałam o jego kłótni z Harrym byłam wszoku! |
|
|
Reviellte |
Wysłany: Wto 22:32, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
Właśnie! I nie wiem czy ktoś to zauważył ale mam wrażenie że nie są zachowane charaktery bohaterów z poprzednich tomów...Np.Lupin z 3 lub 5 tomu nigdy by sie tak nie zachował...przecież zawsze był odpowiedzialny i nigdy nie postępował tak pochopnie.... przynajmniej takie odnosiłam wrażenie w stosunku do jego postaci....poza tym jak już wspomniałaś Deathly Hallow wszystko za szybko zachodzi przelatujemy z jednej akcji do drugiej,z jednej historii do drugiej z prędkością pocisku można sie w tym zamotać! Może lepiej by było podzielić tom na dwie części i jakoś przechodzić przez wszystko trochę zgrabniej |
|
|
Deathly Hallow |
Wysłany: Wto 19:50, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
i wiele wątkow jest takie wlasnie... niedopracowane. troche za szybko zachodza te zmiany. albo ten caly lupin ... t5o po co sie zenil jesli od razu zaluje. najpierw sie cieszy ze bedzie mial dziecko a potem juz nie |
|
|
Reviellte |
Wysłany: Wto 19:46, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
Mi się zdaje że to jest pewien błąd autorki starała się zrobić wszystko szybko i z jednego wątka wchodzić w drugi ale niektórych rzeczy po prostu tak sie nie da....i takie właśnie rzeczy jak zmiana Stworka w ciągu sekundy jest po prostu śmieszne! Tym bardziej ze nie tylko zachowanie stworka się zmieniło w ciągu tej sekundy ale i też jego przekonania bo nagle z wielkiego wroga szlam i mugoli stał sie wielkim wielbicielem Harrego i jego przyjaciół... |
|
|
Deathly Hallow |
Wysłany: Wto 17:26, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
no wlasnie. najpierw przyslal harremu robaki na gwiazdke a potem taki slodki. a harry nidgy nie byl zly dla niego |
|
|
Reviellte |
Wysłany: Wto 17:05, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
Rzeczywiście przemiana Stworaka jest za szybka ,dlatego jest tak mało wiarygodna w jednej chwili wyzywa Hermione od szlam a w drugiej jej sie kłania,gdyby to było w miarę stopniowo....
przecież Stworek jakiego pamiętam z 5 i 6 części w życiu by tak nagle nie zrobił się milutki.... a poza tym Hermiona mówi że Pani Black musiała być dla niego miła, a Syriusz mówił że pomiatała Stworkiem... |
|
|