FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Strona Główna
->
Poprzednie części HP
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Harry Potter and Deathly Hallows
----------------
Streszczenia rozdziałów
Drugoplanowe postaci
Błędy JK Rowling
Poprzednie części HP
----------------
Poprzednie części HP
Błędy tłumacza
Offowy Harry Potter
----------------
Off-top HP
Filmy HP
----------------
Harry Potter i Zakon Fenixa
Dotychczasowe filmy o HP
Off-Topic
----------------
Rozmowy... na luzie
Przedstaw się...
Ogłoszenia
Media
----------------
Zdjęcia
Video
Sience Fiction
----------------
Filmy SF
Książki
Shoubox
----------------
shoubox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
To samo co dogóry
Wysłany: Czw 19:43, 27 Mar 2008
Temat postu:
Pomyliłam się
...Ale my nie jesteśmy tacy głupi, wiemy, że nazywamy się Gred i Forge. ...
Proszę oto dobra ;-D
Dziewczyna bez rejestracj
Wysłany: Czw 19:40, 27 Mar 2008
Temat postu:
...Ale my nie jesteśmy tacy głupi, wiemy, że nazywamy się Greg Forga. ...
To był I tom
justa
Wysłany: Sob 21:30, 18 Sie 2007
Temat postu:
to jeszcze jeden, tym razem z najnowszego tomu:
"i będzie uciekał szybciej niż Snape na widok szamponu"
Aranel Inglorion
Wysłany: Czw 18:41, 26 Lip 2007
Temat postu:
mwahaha! Wszystkie teksty są cudowne! Normalnie jak to piszą na mirriel teksty są KWIKogenne XD
a teraz taki tekst (nie jestem pewna, czy dobrze przytoczę, ale nie mam przy sobie książki ^^') z HPiZF:
-Tak, krzycz głośniej Harry, w promieniu 100 mil jest jeszcze parę osób które cię nie słyszały!
to było po prostu bossskie XD mój ulubiony tekst jak się kumpela drze za bardzo
Pina92
Wysłany: Czw 18:07, 26 Lip 2007
Temat postu: Cytuty :P
-Jesteś kompletnym kretynem wiesz?!
-Tak myślisz?!
-Ja to wiem!
-Jeszcze coś?!
-Tak... nie odzywaj się do mnie!
-Dobra!
***
-Aaaaach...-odpowiedział Ron,naśladując tajemniczy głos profesor
Trelawney.-Kiedy dwa neptuny pojawiają się na niebie ,to pewny znak,że narodzi się karzełek w okularach...
***
"-Czy ktoś by chciał, żebym mu pomogła zinterpretować mgliste kształty wewnątrz kuli? - zapytała(...)
-Ja nie potrzebuję żadnej pomocy - szepnął Ron - przecież to jasne. Wieczorem będzie bardzo mglisto".
***
- Chyba musisz iść do okulisty, żeby ci skontrolował wewnętrzny wzrok- powiedział Ron i obaj z trudem powstrzymali się od śmiechu, bo profesor Trelawney spojrzała w ich stronę
***
Wyglądasz bardzo zdrowo Potter, więc wybacz mi jeśli nie zwolnię Cię z obowiązku odrobienia pracy domowej .Chyba żebyś umarł wtedy możesz śmiało czuć się zwolniony
***
- Czy pamiętasz, jak mówiłem, że ćwiczymy zaklęcia NIEWERBALNE, Potter?
- Tak.
- Tak, proszę pana.
- Nie ma potrzeby zwracania się do mnie per pan, panie profesorze
***
W powietrzu zaroiło się od latających gnomów.
-Jak widzisz nie są zbyt inteligentne - powiedział George łapiąc z pięć, albo sześć gnomów za jednym razem. - Jak tylko się połapią, że zaczyna się odgnomianie, wszystkie wyłażą, żeby popatrzeć.
***
- Jestem nauczycielem! - ryknął. - Nauczycielem, Potter! Jak śmiesz grozić, że wywalisz mi drzwi!
- Przepraszam, panie profesorze - powiedział Harry, wymawiając z naciskiem dwa ostatnie słowa, po czym schował różdżkę za pazuchę.
Hagrid wytrzeszczył oczy.
- Od kiedy to mówisz do mnie "panie profesorze"?
- A od kiedy mówisz do mnie "Potter"?
***
W tydzień po ucieczce Freda i George'a Harry był świadkiem jak profesor McGonagall przyłapała Irytka na próbie poluzowania kryształowego kandelabra, i mógł przysiąc, że słyszał jak powiedziała do poltergiesta kątem ust :"Odkręca się w drugą stronę
***
-Ron, porzyczysz nam Świstoświnkę?-zapytał George.
-Nie poleciała z listem-odrzekł Ron-A po co?
-Bo George chce ją zaprosić na bal-powiedział ironicznie Fred.
-Bo chcemy wysłać list matołku-rzucił George.
***
Harry porwał ze stolika jedną z plakietek POTTER NAPRAWDĘ CUCHNIE i cisnął nią z całej siły przez pokój. Plakietka ugodziła Rona w czoło, odbiła się i upadła na podłogę.
- Masz - powiedział Harry. - Możesz ją sobie przypiąć we wtorek. A jak dobrze pójdzie, może nawet zostanie ci blizna... Tego właśnie ci bardzo brakowało, tak?
***
- Stoisz sobie tutaj, w ubraniu, które Petunia i ja założyliśmy na twój niewdzięczny grzbiet...
- ...kiedy już Dudley z niego wyrósł - wpadł mu w słowo Harry.
***
- tak więc... po tym oczywistym i odrażającym oszustwie...
- Jordan!
- To znaczy... po tym jawnym, oburzającym faulu...
- Jordan ostrzegam cię...
- No dobrze już, dobrze. Flint o mały włos nie zabił szukającego Gryfonów, co mogło zdarzyć się każdemu, to jasne...
***
- Fred, teraz ty - powiedziała pulchna kobieta.
- Nie jestem Fred, jestem George - odrzekł chłopiec. - Naprawdę, kobieto, i ty uważasz się za naszą matkę? Nie wiesz, jak ma na imię twoje dziecko?
- Przepraszam, George.
- To był żart, jestem Fred - powiedział chłopiec i odszedł
***
Harry po cichu opowiedział im o nagłym i złowieszczym pragnieniu Snape'a, by sędziować podczas najbliższego meczu.
- Nie graj - powiedziała natychmiast Hermiona.
- Powiedz, że jesteś chory - doradził Ron.
- Udaj, że złamałeś nogę - podsunęła Hermiona.
- Naprawdę złam nogę - powiedział Ron
***
Myślę, że jesteś trochę niesprawiedliwy. Profesor Dumbeldore uznał go za najlepszego kandydata na to stanowisko i...
-Był JEDYNYM kandydatem na to stanowisko-mruknął Hagrid, stawiając przed nimi talerz krajanki z melasy, podczas gdy Ron krztusił się i kaszlał z głową w miednicy...
***
- (...)-Przejście dla dziedzica Slythrerina, potężnego, czarnoksiężnika!
Percy był wyraźnie zgorszony takim zachowaniem.
-To wcale nie jest powód do śmiechu-skarcił ich za któryms razem.
-Zjeżdżaj, Percy-powiedział Fred.-Harry się śpieszy.
-Tak,zasuwa do Komnaty Tajemic na filiżankę herbaty ze swoim jadowitym sługa.-dodał Georgr,chichocąc.
***
- Trzymaj się, bo spadniesz... - mruknął Harry do Rona. -Przy stole nauczycielskim jest puste miejsce...Gdzie jest Snape?(...)
-Może jest chory! - szepnął Ron z nadzieją.
-Może sam odszedł - mruknął Harry - bo znowu nie dali mu obrony przed czarną magią!
-Albo może go wylali! - zawołał Ron. - Przecież nikt go nie znosi, więc...
-A może - rozległ się lodowaty głos tuż za nimi - czeka, żeby usłyszeć, dlaczego wy dwaj nie przyjechaliście pociągiem razem z innymi.
***
- Więc to Zgredek przeszkodził nam wsiąść do pociągu i złamał ci rękę.. -Pokręcił głową (Harry).-Wiesz, co, Harry? Jeśli on będzie wciąż próbował ratować ci życie, to cię w końcu załatwi na dobre.
***
-Twoja ciotka i wuj będą z ciebie dumni, prawda?- powiedziała, Haermiona, kiedy wyszli z wagonu i przyłączyli się do tłumu zmierzającego ku zaczarowanej barierce.-Jak usłyszą czego dokonałeś w tym roku..
-Dumni? Tyle razy byłem bliski śmierci i przeżyłem? Będą wściekli...
***
- No dobra, śniło mi się, że gram w quidditcha- powiedział Ron, marszcząc czoło, żeby sobie lepiej przypomnieć.- Jak myślisz, co to znaczy?
- Pewnie to, że zostaniesz pożarty przez jakąś olbrzymią żelkę- odrzekł Harry, przerzucając bez zainteresowania stronnice Sennika."
***
Pan Lunatyk przesyła wyrazy szacunku profesorowi Snape'owi i uprasza go, by zechciał nie wtykać swojego długiego nochala w sprawy innych ludzi."
(...)"Pan Rogacz zgadza się z panem Lunatykiem i pragnie dodać, że profesor Snape jest wrednym głupolem."
(...)"Pan Łapa pragnie wyrazić swoje zdumienie, jak taki kretyn mógł zostać profesorem."
(...)"Pan Glizdogon życzy profesorowi Snape'owi miłego dnia i radzi mu umyć włosy, bo kleją się od łoju."
***
Zostawiam list do twojego wuja i ciotki, żeby sie nie niepokoili...
-Nie będą- zapewnił go Harry
-... żeby wiedzieli że jestes bezpieczny...
-To ich tylko zasmuci.
- i że wrócisz do nich na wakacje w przyszłym roku.
- A muszę?
***
Łooooch trochę tego jest
)
Pozdrawiam
czarna_lapa
Wysłany: Czw 17:44, 26 Lip 2007
Temat postu:
Ja nie mogę, z niektórych scen z udziałem Dolores ,,Ropuchy" i z mamrotania Stworka- jego teksty choć świńskie są zabójcze.
Pina92
Wysłany: Czw 17:28, 26 Lip 2007
Temat postu:
- Mamo nie mogę dłużej zostać – powiedział – Siedzę z przodu, prefekci mają zarezerwowane dwa przedziały...
- Och, jesteś prefektem, Percy? – zdziwił się jeden z bliźniaków – Dlaczego nam nie powiedziałeś nie mieliśmy pojęcia.
- Daj spokój, przecież pamiętam, że coś o tym wspominał – powiedział drugi bliźniak – Raz...
- Albo dwa...
- Chwilę temu....
- Przez całe lato...
***
-... jeśli dostanę choć jedną sowę z wiadomością, że... wysadziliście w powietrze toaletą, albo...
- Toaletę w powietrze? Nigdy nie wysadziliśmy żadnej toalety.
- Ale to świetny pomysł. Dzięki, mamo.
[...]
- Nie płacz Ginny, wyślemy ci mnóstwo sów.
- Przyślemy ci sedes z Hogwartu.
***
- Tak, Quirrell to był świetny nauczyciel -powiedział głośno Harry. -Miał tylko jedną wadę: z tyłu głowy wystawał mu Lord Voldemort
***
michalos
Wysłany: Czw 15:18, 26 Lip 2007
Temat postu:
tak , to bylo dobre. jak sie licytowali: - to ja sie bede topic.
-ej nie, ja napisalem ze sie topie.
- dobra, to mnie pogryzie hipogryf
czarna_lapa
Wysłany: Czw 12:27, 26 Lip 2007
Temat postu:
A pamiętacie jak Harry i Ron w 3 części pisali mrożące krew w żyłach zadanie domowe na wróżbiarstwo?- ataki hipogryfów, topienie się itp. Nie mogłam z tego!
Hermiona
Wysłany: Śro 21:35, 25 Lip 2007
Temat postu:
hehe no to było niezłe zna ktos jeszcze jakies śmieszne teksty?
pikadora_marmuss
Wysłany: Śro 20:39, 25 Lip 2007
Temat postu:
jeszcze było dobre jak umbrige wcinała się w rozmowe macgonagall z harrym i i M się po raz drugi pyta: dolores jesteś pewna, że nie chcesz cukierka od kaszlu??? hehehe
pikadora_marmuss
Wysłany: Śro 20:34, 25 Lip 2007
Temat postu:
heheh ale się uśmiałam:) miło jest sobie tak poprzypominać
mi się podobał tekst harrego podczas rozmowy z dursleyami o wiadomościach: że co dzień są inne (część 7) i też było śmieszne (choć okrutne) jak malfoy rzucił zaklęcie, które trafiło rykoszetem w hermione i zaczęły jej rosnąć zęby a Snape powiedział: nie widzę różnicy. Śmiałam się też wtedy jak hermiona dogadywała Umbrige... i jeszcze odnośnieskocznej tchórzofretki
czarna_lapa
Wysłany: Śro 16:49, 25 Lip 2007
Temat postu:
To z ciasteczkiem, to jeden z moich ulubionych tekstów!
Deathly Hallow
Wysłany: Śro 16:46, 25 Lip 2007
Temat postu:
to ostatnie dobre
Hermiona
Wysłany: Śro 16:44, 25 Lip 2007
Temat postu:
Hehe michalos niezłe ja mam jeszcze dwa:
"..., a profesor Trelawney podczas wróżbiarstwa zaniosła się histerycznym szlochem i nie zwracając uwagi na oburzenie Umbridge, oznajmiła zdumionej klasie, że Harry'emu nie grozi jednak rychła śmierć, przeciwnie, dożyje sędziwego wieku, zostanie ministrem magii i będzie miał dwanaścioro dzieci."
albo to:
To, że twoja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce od herbaty, nie świadczy o tym, ze wszyscy są tak upośledzeni.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Style
edur
created by
spleen
&
Programy
.
Regulamin