Autor Wiadomość
michalos
PostWysłany: Śro 18:19, 25 Lip 2007    Temat postu:

znalazl sie w zlym miejscu o zlej porze
Hermiona
PostWysłany: Śro 17:52, 25 Lip 2007    Temat postu:

Biedny Colin on i ten jego aparat ach Smile
Deathly Hallow
PostWysłany: Wto 10:43, 24 Lip 2007    Temat postu: Rozdział 34 - znowu las

Harry żałuje, że ciągle żyje. Czuje się wykorzystywany przez Dumbledore’a, który najwyraźniej tylko po to przez lata trzymał Harrego przy życiu, żeby Harry zdołał zniszczyć Horkruksy i żeby potem sam zginął, bo tylko to może spowodować śmierć Voldemorta. Harry znajduje na korytarzu małego trupka Colina Crreeveya. Harry prosi o pomoc Herminę, Rona i Nevilla. Prosi, żeby zabili Nagini – ostatniego Horkruxa. Harry ponownie założył pelerynkę. Myślał :

- To koniec. Gra skończona. Znicz złapany…

I wtedy go olśniło: ZNICZ! Wyjął znicz który dostał od Dumbledore’a. Otworzył go, szepcąc:

- Jestem blisko śmierci.

W środku był kamień zmartwychwstania. Kamień, różdżka i peleryna połączyły się w błyszczący krąg. Harry zamknął oczy. Dotknął kamienia zmartwychwstania. Gdy znów spojrzał, otaczały go zjawy Jamesa, Lupina, Lily i Syriusza. Młodsi, szczęśliwsi, przystojniejsi niż gdy umierali. Lupin powiedział, że jest mu bardzo przykro, że jego synek nigdy go nie pozna. Zjawy otoczyły Harrego niczym patronusy, prowadząc do go Zakazanego Lasu na spotkanie z Voldemortem.

Voldemort był tam ze swoimi śmierciożercami. Nie widząc Harrego, powiedział do śmierciożerców:

-Byłem pewien, że Potter do mnie przyjdzie, ale chyba się pomyliłem.

- Nie pomyliłeś się – odparł Harry zrzucając peleryne.

Voldemort wzniósł różdżkę.

Harry pomyślał o Ginny. Zobaczył jeszcze błysk zielonego światła, a potem nie widział już nic.



_________________

SUGESTIE? UWAGI? DOPISUJCIE TO, CO PRZEOCZYłAM TłUMACZąC!!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group